RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Prasa getta warszawskiego: radykalna...

strona 193 z 619

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 193


178 „Przegląd Marksistowski”, nr 7 [2]

Marks i Engels dokładnie zdawali sobie sprawę z tego, że nie istnieją i nie mogą istnieć zupełnie „czyste” typy społeczeństw. „Abstrakcyjnie wąskich linii granicznych nie ma między różnymi okresami historii społeczeństwa ludzkiego, tak samo jak nie ma ich między różnymi okresami dziejów ziemi” (Marks, „Kapitał”)494.

Chłopstwo, rzemieślnicy itp. są pozostałościami okresu feudalnego, niemniej jednak istnieją oni, działają i odgrywają swą rolę w społeczeństwie kapitalistycznym. Marks wiedział o tym. Ale chcąc zbadać prawa powstawania i rozwoju kapitalizmu, świadomie abstrahował od pozostałości przedkapitalistycznych okresów historycznych. Takie teoretyczne [6] [a]bstrahowanie od [niekt]órych realnych czynników, jaa[…]aa metodą naukową w a[wielu]a dziedzinach wiedzy ludzkiej. „W teorii – [pi]sał Marks – wychodzi się z założenia, że sprawa kapitalistycznego [syst]emu produkcji rozwija się nadal w czystej, nieskażonej postaci. W rzec[zyw]istości zaś widzimy zawsze pewne przybliżenie; ale przybliżenie to jest tym większe, im bardziej rozwinięty jest kapitalistyczny system produkcji i im bardziej zanika zabagnienie resztkami dawnych stanów ekonomicznych” (Marks, „Kapitał”, III)495.

Zakończywszy szczęśliwie swe porachunki z ekonomią marksistowską, „Zagadnienia” dokonywają wypadu w dziedzinę taktyki: „Krzyki o reakcyjności i nieszczerości (drobnomieszczaństwa) pomagają tu niewiele. Błąd komunistów polega właśnie na tym, że nie umieją zdobyć się wobec warstw pośrednich na nic innego. Wysuwają tezę o nieodwołalnej tych warstw reakcyjności…”.

Z dumną miną „Zagadnienia’” obwieszczają światu, że nareszcie odkryły kamień mądrości:

Pozyskanie warstw pośrednich „zależy w dużej mierze od dzisiejszego stanowiska socjalizmu, od prawidłowej oceny położenia. Ocena ta wskazuje na niemożność biernych oczekiwań na powszechną proletaryzację, na konieczność działania w całkiem nieklasycznych warunkach, na konieczność przebudowy ustroju przy współdziałaniu lub przychylności warstw pośrednich”496.

Z tekstu wynika, że mówiąc o komunistach, autorzy mają na myśli stalinowców. Rejestr popełnionych przez nich błędów jest tak wielki, że nie trzeba przypisywać im błędów… urojonych. Stalinowcy nigdy nie grzeszyli zbytnim krytycyzmem w stosunku do drobnomieszczaństwa. Wręcz przeciwnie: w okresie „frontu ludowego” schlebiali drobnomieszczaństwu, przypisywali mu wszelkie cnoty rewolucyjne i płaszczyli się przed jego przywódcami.

Krytyka „Zagadnień” nie ogranicza się do stalinowców. Zarzut niedoceniania wagi drobnomieszczaństwa dotyczy całego ruchu robotniczego, a ostrze jego, jak w ogóle cały traktat, skierowane jest przeciwko ortodoksyjnemu marksizmowi.

Brak miejsca nie pozwala nam przytoczyć poglądów Marksa i Engelsa na tę sprawę. Wystarczy przeczytać przedmowę Engelsa do drugiego wydania jego „Wojny chłopskiej w Niemczech”, ażeby przekonać się, że ruch robotniczy nie musiał cze–