RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Prasa getta warszawskiego: radykalna...

strona 195 z 619

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 195


180 „Przegląd Marksistowski”, nr 7 [2]

ministerialno-urzędniczym wcieleniu za doskonały, ponadklasowy i ponadpartyjny aparat rozdzielczy wszelkich biurokratycznych błogosławieństw… dążenia te nie mają w swej treści nic antysocjalistycznego”. Są raczej wynikiem pewnego kompleksu psychicznego, „fałszywej świadomości”, „przeżytków myślowych”. „Przeżytkiem ze strony ruchu (socjalistycznego) jest zbytnia skłonność do zapoznawania oryginalności tej warstwy (kierowniczej warstwy techników i urzędników przedsiębiorstw kapitalistycznych) i ogarniania jej zasięgiem pojęcia bourgeois. »Oryginalność« ta polega na tym, że dzisiejszy (sic!) pracownik umysłowy jest pracownikiem najemnym, zarabia na utrzymanie. Praca jego jest dziś pracą kolektywną, przebiega w ramach uspołecznionej (!) już prawie, skartelizowanej i monopolistycznej gospodarki”. „Wczorajszy” pracownik umysłowy był również pracownikiem najemnym, zarabiającym na utrzymanie, pracującym kolektywnie. „Oryginalność” ogranicza się zatem do kartelizacji i monopolizmu gospodarki. Czemu w takim razie nie pozbyć się dalszego „przeżytku” ogarniania zasięgiem pojęcia bourgeois współwłaścicieli skartelizowanej, monopolistycznej, „uspołecznionej już prawie” rzekomo, gospodarki? Czy „prawie uspołecznieni” akcjonariusze i rentierzy nie są doskonałym materiałem na dobrych socjalistów?... Trzeba tylko trochę dobrej, „suwerennej” woli, a wybije im się z głowy ostatnie pozostałości kapitalistycznych „przeżytków myślowych”. Śmiało, panowie, zabierzcie się do dzieła!

Niezależnie od oryginalnych „teorii” „Zagadnień”, pozostaje do rozwiązania bardzo poważny i aktualny problem. Wszyscy przyznajemy, że niższe warstwy drobnomieszczaństwa miejskiego zostały po wojnie 1914–[19]18 zepchnięte na poziom bytowania proletariackiego; że socjalizm mógł być również dla nich jedynym ratunkiem, a mimo to warstwy te stały się głównym rezerwuarem dla ruchów faszystowskich. Skąd bierze się ta sprzeczność między bytem a świadomością?

Należy wytrącić z rąk rewizjonistów jeszcze jeden argument przeciwko marksizmowi. Marks twierdził, że „byt określa świadomość”. Czy zachowanie się drobnomieszczaństwa nie obala tego twierdzenia i tym samym całej teorii materializmu historycznego?

Teoria materializmu historycznego jest bardzo delikatnym i precyzyjnym narzędziem i trzeba umieć posługiwać się nią.

Gdy mowa o drobnomieszczaństwie, nie wolno na chwilę zapomnieć, że nawet podupadły rzemieślnik i kramikarz marzy o zajęciu wyższego szczebla w drabinie kapitalistycznej hierarchii; że drobny posiadacz może uznać socjalizm za zło konieczne, ale nigdy nie uzna go za swój ideał; że pracujący inteligent za względu na bezpośrednio otaczający go „klimat” ulega w znacznej mierze i w większym stopniu niż robotnik naciskowi ideologicznemu środowiska kapitalistycznego itd., itp.

Zmienna i płynna świadomość drobnomieszczaństwa wypływa w znacznej mierze ze sprzeczności charakteryzujących jego byt ekonomiczny. O ile ideały proletariatu, z reguły wyprzedzają rozwój społeczeństwa kapitalistycznego, to ideały drobnomieszczaństwa z reguły nie dotrzymują mu kroku. Nietrudno zrozumieć przyczyny tego zjawiska. Przez centralizację sił roboczych, czyli uspołecznienie pracy, proletariat wielkoprzemysłowy reprezentuje w łonie kapitalizmu i jego stosunków produkcyjnych elementy przyszłego społeczeństwa socjalistycznego. Natomiast drobnomieszczaństwo reprezentuje przeważnie pozostałości przedkapitalistycznych formacji gospodarczych, formacji, które znikną w społeczeństwie socjalistycznym.