RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Prasa getta warszawskiego: radykalna...

strona 263 z 619

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 263


248 „Przegląd Marksistowski”, nr 8 [2]

Saint-Just843, Robespierre młodszy844. Jakież było wasze zdanie? – zapytał mnie przewodniczący. Odpowiedziałem: Kto zawsze, czy to w Zgromadzeniu Prawodawczym czy też w Konwencie głosował w duchu zasad góry, ten głosował za aresztowaniem; uczyniłem jeszcze więcej, gdyż jestem jednym z tych, którzy zaproponowali ten środek zapobiegawczy; poza tym w charakterze sekretarza pośpieszyłem podpisać i rozesłać ten dekret Konwentu”845. Oto jakie sprawozdanie dał ówczesny Solc albo Janson846. Kontrrewolucjoniści to Robespierre i jego stronnicy. „Kto głosował zawsze w duchu zasad Góry”, w języku owych czasów znaczyło to: „Kto zawsze był bolszewikiem”. „W charakterze sekretarza pośpieszyłem podpisać i rozesłać ten dekret Konwentu”. I teraz są tacy sekretarze…

Posłuchajcie dalej odezwy Konwentu do Francji, do kraju, do narodu, wydaną [s] już po zgładzeniu Robespierre’a, Saint-Justa i innych: „Obywatele, pośród świetnych zwycięstw nad wrogiem zewnętrznym grozi Republice nowe niebezpieczeństwo… Praca Konwentu będzie bezpłodna i odwaga armii straci znaczenie, jeśli obywatele francuscy będą się wahali w wyborze między ojczyzną a kilku poszczególnymi ludźmi. Posłuchajcie głosu ojczyzny, nie stawajcie w szeregach niegodziwych arystokratów i wrogów ludu, a zbawicie tym znowu ojczyznę!”847.

Uważano, że po [s] drodze do triumfu rewolucji stanęły przeszkodą interesy „kilku poszczególnych osób”; nie rozumiano, że te „poszczególne osoby” były odbiciem dołowego rewolucyjnego żywiołu owych czasów. Tych kilka osób odzwierciedlało żywioł, który szedł przeciwko „neonepowi” i przeciwko bonapartyzmowi. Termidorczycy myśleli, że chodzi o zamianę osób, a nie o przesunięcia klasowe. „Posłuchajcie głosu ojczyzny, nie stawajcie w szeregach niegodziwych arystokratów”. Arystokraci – to przyjaciele Robespierre’a. Czyż nie słyszeliście dziś pod moim adresem z ust Jansona tego epitetu „arystokrata”?

Mógłbym wam zacytować artykuły, gdzie jest mowa o rewolucyjnych jakobinach jako o agentach Pitta848– ówczesnego Chamberlaina849. Naprawdę uderzająca analogia. Obecny Pitt w skali kieszonkowej – to Chamberlain. Zajrzyjcie do historii Aularda: „Wrogowie nie ograniczyli się tym, że zabili Robespierre’a i jego przyjaciół. Oczernili