„Czerwony Sztandar”, nr 3 [1] 61
Polskiego w W[ielkiej] Br[ytanii]«. Tymczasem tygodnik »Jestem Polakiem« wychodzi jako pismo »niepartyjne«”.
Postępowanie PPS jest bezprzykładne nawet w praktyce reformistów. Dobrowolnie (bo tzw. rząd polski nie mógł jej do tego zmusić) zamyka własne pismo, a na domiar złego pozostawia swobodne pole dla działalności ONR-u.
Tajemnicza afera
Jak podaje WRN107(1–15 I) w Londynie aresztowano byłego generała wojsk polskich Dęba-Biernackiego108. „Stało się to – pisze WRN – na skutek intryganckiej akcji, jaką rozwijał tu ten pan na gruncie emigracyjnym”. Dalej dowiadujemy się, że aresztowany generał był „filarem sanacyjnego systemu”, że marzył „o powrocie do wszystkich przywilejów”, że jest on „symbolem tego niepokojącego zjawiska wychodzenia z kątów mar polskiej najgorszej przeszłości” itd.109Ale w końcu nie wiemy, dlaczego władze angielskie aresztowały imć pana generała Dęba-Biernackiego.
Komunikat
Dwaj członkowie naszej organizacji zostali wykluczeni z jej szeregów za wstąpienie względnie ubieganie się o wstąpienie do żydowskiej milicji warszawskiej.
[7] Z KRAJU
Praca niewolnicza
Szereg polskich przedsiębiorstw otrzymał zatrudnienie przy regulacji rzek, osuszaniu błot i budowie dróg. Ostatnio Niemcy, którzy zachowali dla siebie kierownictwo całokształtem prac, zawiadomili polskich przedsiębiorców, że zatrudnieni u nich robotnicy polscy zostaną wywiezieni do Niemiec, a na ich miejsce przyjdą bezpłatni robotnicy żydowscy, których władze niemieckie dostarczą w ilości 40 tysięcy. Przedsiębiorcy polscy – po długich targach – zdołali wyjednać kontyngent robotników, w którym odsetek Polaków wynosiłby najwyżej 20%, a 80% sił roboczych mają stanowić Żydzi. Na wyżywienie tych ostatnich mają łożyć władze niemieckie, przy tym na polskich przedsiębiorców i polską policję nakłada się obowiązek pilnowania Żydów, aby ci nie zaopatrywali się dodatkowo w żywność z wolnego rynku.
Rzeź w łódzkim ghe[t]cie
Doprowadzona do rozpaczy głodująca ludność żydowska w Łodzi dokonała napadu na magazyny żywnościowe Gminy. Gdy milicja żydowska nie mogła sobie poradzić
